Nasze organy mają ponad 400 piszczałek metalowych i ponad 200 drewnianych. W tej chwili trwają prace nad przywróceniem ich pełnego brzmienia. Organomistrz kolejno wyjmuje piszczałki metalowe, czyści je, tym, które są nieco zdeformowane przywraca właściwy kształt, stroi. Podobnie rzecz się ma z piszczałkami drewnianymi- niektóre wystarczyło tylko nieco oszlifować, inne (nadszarpnięte zębem czasu i korników) należało po prostu wymienić.
Praca żmudna, wymagająca cierpliwości i niezwykłego kunsztu, jednak, kiedy za każdym naciśnięciem klawisza słychać, jak z instrumentu wydobywają się coraz pełniejsze, głębsze, mocniejsze dźwięki, staje się oczywistym, że warto było ten trud podjąć.